„Poezja jest realizowaniem niemożliwości. Każdy prawdziwy wiersz jest szturmem nieba, zamachem na świat!” – pisał Julian Przyboś w „Zapiskach bez daty”. Choć jego pierwsze młodzieńcze próby poetyckiego „szturmowania nieba” zaczynały się już w 1916 roku, to za swój właściwy debiut uważał wiersz „Cieśle” opublikowany w czasopiśmie „Skamander” w 1922 roku. Bynajmniej jego droga artystyczna nie wiodła przez grupę poetycką Skamander, lecz związał się z Awangardą Krakowską utworzoną przez Tadeusza Peipera i skupioną wokół pisma „Zwrotnica”. Grupa ta, a wraz z nią Przyboś, proponowała nową poetykę opartą na zasadach ekonomii i funkcjonalizmu, która wyrażała się w hasłach „miasto, masa, maszyna”. W myśl tej idei to masa ludzka miała być głównym adresatem sztuki, poezja miała być skondensowana, a słowa miały działać precyzyjnie i efektywnie, przekazując znaczenia w sposób ekonomiczny. W późniejszej twórczości Przybosia, poczynając od lat 30-tych, dochodzą do głosu nowe tendencje, wyrażające się najpierw w zbliżeniu poety do przyrody, krajobrazu i erotyki, a następnie w zanurzeniu się w refleksjach estetycznych i filozoficznych. W warstwie stylistycznej zaś zaczęła dominować elipsa i metafora. Aktywność Przybosia, oprócz tworzenia poezji, skupiała się na pisaniu artykułów i esejów związanych z teorią literatury, liryki oraz reinterpretacją pewnych wątków tradycji kulturalnej (np. „Czytając Mickiewicza”). 6 października przypada 55. rocznica śmierci Juliana Przybosia, autora między innymi takich tomików jak „Z ponad”, „W głąb las”, „Równanie serca”, „Miejsce na ziemi” czy „Najmniej słów”.
Fot. Portret Juliana Przybosia autorstwa Ireny Wojnickiej-Markielowskiej