Polski Orwell

„Nie uważam się za człowieka sukcesu. W dziedzinie zawodowej nie osiągnąłem wysokich stanowisk ani stopni naukowych – zachowując w zamian czyste ręce, autentycznie własne poglądy i własną twarz” – mówił o sobie Janusz A. Zajdel. Może i nie zrobił kariery naukowej jako fizyk, za to zapisał się w historii jako jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej fantastyki literackiej. W jego powieściach znajdziemy wątki technologicznych katastrof i zagrożenia ekologicznego, a także zawoalowane refleksje polityczne i socjologiczne. Pod powierzchnią literackiej fabuły niektórzy interpretatorzy doszukują się nawiązań do Polski uwikłanej w skomplikowaną sytuację polityczną na skutek ładu pojałtańskiego. Zajdel jest twórcą chyba najgłośniejszej polskiej antyutopii pt. „Paradyzja”, w której podążał szlakiem wyznaczonym przez mistrzów gatunków. Jeden z bohaterów „Paradyzji” nazywa się Nikor Orley Huxwell, co jest oczywistym nawiązaniem do klasyków antyutopii – Orwella i Huxleya. Zajdel rzeczywiście tworzy „społeczeństwo orwellowskie” ograniczone w swojej wolności, sterowane przez ideologów, kontrolowane przez władzę. Do innych znanych powieści Zajdla należą niewątpliwie „Cylinder van Troffa”, „Limes inferior”, „Wyjście z cienia” oraz „Cała prawda o planecie Ksi”. Pośmiertnie otrzymał Nagrodę Sfinks za „Paradyzję” w 1985 r., która to nagroda w kolejnej edycji została przemianowana na Nagrodę Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla i do dnia dzisiejszego jest uważana za najbardziej prestiżowe wyróżnienie dla polskich twórców fantastyki. 19 lipca przypada 40. rocznica śmierci Janusza Zajdla, który, jak stwierdził Maciej Parowski, ustalił standardy obywatelskie i moralne, odnowił fantastykę polską, a zarazem znakomicie opisał polski los do 1989 roku.

Fotografia przedstawia Janusza Andrzeja Zajdla. Uchwycone jest popiersie pisarza. Ma nieco dłuższe włosy zakrywające uszy. Ma krótką brodę i wąsy. Widać kawałek krawatu, białą koszulę oraz sweter. Zdjęcie pochodzi z akt paszportowych z ok. 1977 roku.